czwartek, 25 kwietnia 2013

Pierwszy dzień wyprawy już za nami!

Dzień pełen przygód, ale udany! Po wyregulowaniu malucha udaliśmy się w kierunku Wrocławia. Stała prędkość, spokojna jazda i dylemat.Czy uda nam się dojechać do Pragi? Niestety nie udało się. Noc spędzimy u rodziców koleżanki naszej jedynej z Polanicy Zdrój - Joanny z domu Kopeć :)))) Zostaliśmy bardzo miło ugoszczeni u Pana Grzegorza :) Auta spisały się na medal! Polonez spalił 39L na 457 km i zapaliła się rezerwa... Teren górzysty dał się jednak we znaki Borewiczowi. Przypomnę, że mamy swój bagaż, rzeczy z malucha i bagażnik dachowy. W pewnym momencie bardzo zagrzał się silnik kiedy to podjeżdżałem pod wzniesienie... Jutro robimy małe przemeblowanie w bagażach :) Na stacji benzynowej przed Kłodzkiem pewien Pan zauważył Malucha przy dystrybutorze i tak mu się spodobał "kaszlak", że podarował Bartkowi i Kasi po piwie! :) Ciekawy przypadek

Parę fotek na koniec :D
















pozdro!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz