poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Dzien czwarty. Niemcy c.d.

Wstalismy wypoczeci i gotowi do dalszej jazdy. Niemieckie precyzyjne sniadanko. Potem pakowanie aut i w droge! Dalej Romantische StraBe. Wjechalosmy na chwile do malowniczej miejscowosci Dinkelsbuhl gdzie odwiezilismy niesamowity sklep. W srodku dwa zabytkowe motory i meble ze starego amerykanskiego salonu fryzjerskiego. Pomowilismy chwile z wlascicielem. Bartek z Kasia kupili pamiatki. Ja napisalem do Was posta i wrzucilem zdjecia. Na koniec wpisalismy sie do pamiatkowej ksiegi i zrobilismy pamiatkowe zdjecia. Wlasciciel sklepu Tante emma Dinkelsbuehl (szukajcie na FB) zamiescil zdjecia i film z naszego odjazdu oraz krotko wspomnial o naszej wyprawie :) jechalismy ciagle Romantische StraBe. Po drodze w maluchu peklo jedno mocowanie tlumika, polonez jak zwykle gasl, w obu autach cos sie caly czas dzialo z rozrusznikami, ale mlotek, popych i wszystko dziala. Zwienczeniem trasy byl zamek Neuschwanstein i oczywiscie pamiatkowe Foto! Mielismy lekkie zaleglosci i nagle powstalo lekkie cisnienie zeby nadgonic. Co nie do konca bylo dobrym pomyslem, bo noc spedzilismy na parkingu przy drodze w towarzystwie tira ze slowacji. Bartek i Kasia rozbili namiot i nocowali pod Alpejskim niebem. Rafal stwierdzil ze nie chce mu sie rozbijac namiotu, wiec spalismy w aucie. Rano wstalem lekko polamany, ale przynajmniej bylo cieplo. Podczas reperowania malucha i jego mocowania tlumika Bartek zapomnial przykrecic odkrecone sruby i podczas stromego podjazdu z malucha buchal siwy dym. Okazalo sie, ze olej zalewal rozgrzany tlumik i stad owy dym. Naprawy Bartosz dokonal na miejscu. Rano wstalismy i ruszylismy do Francji skad do Was pisze, ale o tym
dniu w kolejnym poscie :)

Stan Borewicza

Dolane 1,4 L oleju, spalanie okolo 9,7 na sto km. (obciazenie: bagaznik dachowy, caly bagaznik auta i pod sufit toreb na tylnej kanapie). Cisnienie oleju w normie, temperatura w normie, brak wyciekow, zepsuty rozrusznik. Tzn. Raz dziala, raz nie.

Przejechalismy okolo 1800 km :) mialo byc mniej, ale przez nasze bladzenie tak sie dzieje :)

Jest w ogole tyle do opowiadania, ze na pewno wszystkiego nie napisalem. FOTO pozniej. Teram nie mam czasu i slabe lacze.

Pozdr




























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz