sobota, 4 maja 2013

Powrót do Polski czyli: Belgia, Holandia i Niemcy

Czwartek rano. Wyjeżdżamy. Kierujemy się na Belgię. We Francji odwiedziliśmy jeszcze miejscowość Lille.  W Belgii kierowaliśmy się na miejscowość Brugge, "Wenecję Północy". Wjeżdżając do tej, że malowniczej miejscowości było już bardzo późno więc zaczeliśmy szukać noclegu. Po półtorej godziny jeżdżenia i szukania nieistniejących kempingów zdecydowaliśmy się zamieszkać w fajnym hoteliku New Astoria. Był to dobry wybór ponieważ wyspaliśmy się i nocowaliśmy nad samym wybrzeżem :) Rano śniadanko i mały spacer na plaży. Potem wjechaliśmy do centrum Brugge... i nagle szok. Miasto okazało się tak przepiękne, że wszystkie inne miejsca, które odwiedziliśmy chowają się ze swoimi zabytkami :) Spędziliśmy tam ponad godzinę czasu. Zachwyceni miasteczkiem ruszyliśmy do Holandii. Celem był Kinderdijk i słynne holenderskie wiatraki. Trasa przebiegała bardzo gładko i sprawnie ponieważ jechaliśmy autostradami. Dojechaliśmy późnym popołudniem i zrobiliśmy pamiątkowe zdjęcia w najlepszym i bezpłatnym miejscu. Później ruszyliśmy do Niemiec na umówiony kemping. Po drodze spotykaliśmy wielu miłych ludzi, którzy trąbili i machali nam z uśmiechem na twarzy. Po przespanej nocy pojechaliśmy zobaczyć kompleks skał "Externsteine". Przeszliśmy się trochę po rezerwacie, zrobiliśmy kilka zdjęć i udaliśmy sie pod Berlin w celu wypicia piwka, zjedzenia fasolki i przespania się. Piszę bardzo skrótowo, ale nie ma zbyt dużo czasu żeby pisać powieść. Zamieszczam pare zdjęć.

Pozdro



















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz